środa, 18 stycznia 2017

  • Jak się mierzy oglądalność programów i reklam ?

    Skąd wiadomo, że mecz „naszych” w telewizji oglądało 5 mln kibiców, jakiś serial traci widzów, a dana stacja przyciąga ich najwięcej?
Takich informacji i wielu innych dostarczają badania oglądalności telewizji. Korzystają z nich nadawcy na całym świecie. Jak przeprowadza się takie badanie w Polsce i do czego w praktyce służy?
Aby zmierzyć oglądalność, nikt nie zbiera danych z wszystkich ponad 13 mln gospodarstw. W badaniu uczestniczy tylko część z nich – 1750. Są one tak dobrane, że tworzą „miniaturową” wersję całego społeczeństwa. Są z różnych miejsc kraju, odbierają telewizję z różnych źródeł – z satelity, sieci kablowej albo drogą naziemną, a domownicy reprezentują różne grupy wiekowe i płcie. 
Firma Nielsen, która prowadzi badanie, twierdzi, że każde gospodarstwo z tej grupy odzwierciedla preferencje i zachowania 7400 gospodarstw. Gdy więc w 100 badanych domach oglądano program, oznacza to, że w Polsce robiło to 740 tys. gospodarstw. 

Liczenie telewidzów 

W każdym z badanych gospodarstw instalowane jest przy TV urządzenie telemetryczne. Zapisuje ono ścieżkę dźwiękową oglądanej stacji i wysyła ją na komputer firmy Nielsen. Tam znajdują się ścieżki dźwiękowe wszystkich monitorowanych stacji TV. 
Porównując z nimi dostarczony zapis, komputer ustala, jaka stacja była oglądana, i przypisuje jej liczbę widzów. Tę pomaga określić sygnał z pilota telemetru. 
Każdy domownik ma na nim swój przycisk. Używa go, gdy zaczyna i kończy oglądanie, przy czym musi zatrzymać się na danej stacji przez minimum 31 sekund, by był uznany za widza. Może też zgłosić, ilu gości i jakiej płci ogląda z nim TV. Wszystkie te dane pozwalają wyliczyć, ile osób, z jakiej grupy wiekowej i jakiej płci przyciąga konkretny program.

Poważne argumenty

Na podstawie wyników oglądalności nadawcy decydują o tym, czy kręcić albo kupić kolejny sezon serialu lub show. To pod ich wpływem zmieniają godziny emisji programów – te, które przyciągają mniej widzów niż konkurencyjne kanały, są przesuwane np. na nocne godziny albo w ogóle zdejmowane z anteny. 
Słaba oglądalność prowadzi nawet do zakończenia nadawania. Oczywiście chodzi o pieniądze – dobra oglądalność to gwarancja sprzedaży czasu antenowego reklamodawcom.
Uczestnicy badania oglądalności mają podłączony do telewizora niewielki telemetr. Pozwala on ustalić, jaki kanał TV w danej chwili był włączony. W komplecie jest pilot, którym każdy domownik zgłasza obecność przed ekranem. Dzięki temu można ustalić, ilu telewidzów śledzi konkretny program lub reklamy i kim są.