niedziela, 28 czerwca 2015

Magia Liter

Magia Liter to teleturniej, który gościł na antenie TVP 2 w połowie lat dziewięćdziesiątych. Według wikipedii emitowany był w latach 1995-1998, ja jednak mam wrażenie, że znacznie krócej pojawiał się w telewizji. Emitowany był na pewno w piątki o 19.30, ale wydaje mi się, że mógł się on pojawiać przez jakiś czas także w soboty i niedziele.
    Zasady nie były zbyt skomplikowane. Plansza złożona z 35 pól, na każdym polu litera. Zadaniem uczestników było ułożenie słowa z liter, które widzi na planszy (minimum czteroliterowego), rzeczownik w mianowniku, bez nazw własnych. Jeśli ułożył, z planszy znikały wykorzystane przez niego litery, odsłaniając ukryty pod nim obraz lub zdjęcie. Uczestnik miał kilka sekund na odgadnięcie, co przedstawia dany obraz czy zdjęcie, dla ułatwienia podana była kategoria (np. miejsce, sztuka).
   W teleturnieju brały udział trzy osoby, za każdą wykorzystaną literę zarabiały po punkcie, za każdą wygraną rundę - odpowiednią liczbę punktów (najwięcej za odgadnięcie w pierwszej minucie). Gdy z liter pozostałych na planszy nie dało się ułożyć wyrazu (lub uczestnicy nie potrafili tego zrobić), ani nikt nie potrafił odgadnąć hasła, runda się kończyła i przechodzono do następnej. Osoba, która po ok. 22 minutach uzbierała najwięcej punktów, przechodziła do finału. W finale uczestnik musiał ułożyć 7 pięcioliterowych słów z rozrzuconych liter. Miał na to 1,5 minuty. Haczyk polegał na tym, że pod jednym z pół-liter ukryte było pole bank. Gdy uczestnik na nie trafił, tracił pieniądze, które mógł odzyskać tylko, jeśli odgadnie wszystkie hasła. Gdy tego nie zrobił, pula przechodziła do następnego odcinka.
   Teleturniej prowadził Wojciech Pijanowski. Lubiłem ten program ze względu na to, że zawsze mnie fascynowały programy, w których można choć trochę połamać sobie głowę. A w "Magii liter" mogłem pobawić się w układanie wyrazów lub odgadywanie słów w finale...
Przykładowy odcinek programu

   

Czy jesteś mądrzejszy od piątoklasisty ?

Po raz pierwszy prezentuję na blogu program, który swego czasu emitowany był przez Telewizję Puls. Teleturniej "Czy jesteś mądrzejszy od piątoklasisty?" pojawił się w Polsce w 2007 roku i jak dla mnie był całkiem interesujący. Niby pytania z podstawówki, a nieraz człowiek nie za bardzo wiedział, jakiej należy udzielić odpowiedzi. Niekoniecznie to jednak świadczyło o tym, że nie jest się wystarczająco mądrym, raczej był to w moim odczuciu prztyczek w kierunku osób układających program nauczania - teleturniej udowodnił, jak wiele zbędnych, bezwartościowych i bezużytecznych rzeczy dzieci muszą się uczyć w szkole.

   Jak wyglądały zasady? Uczestnik aby wygrać główną nagrodę, musiał odpowiedzieć na dziesięć pytań, plus dodatkowo pytanie finałowe. Każde z nich nie wybiegało poza zakres nauczania w konkretnej klasie szkoły podstawowej - po dwa pytania dotyczyły bowiem tego, czego dzieci uczyły się w klasie pierwszej, drugiej, trzeciej, czwartej i piątej. Przed teleturniejem uczestnik poznawał poszczególne kategorie przypisane do klas - np. ortografia, biologia, geografia, gramatyka, matematyka, elementarz, itp. Następnie wybierał jedną z kategorii, z której zamierzał udzielić odpowiedzi.
   Wraz z dorosłym uczestnikiem w grze brało udział pięcioro dzieci - piątoklasistów. Po wybraniu pierwszej kategorii gracz wybierał też jedno z dzieci, które również odpowiadało na zadane pytanie. Każde dziecko mogło odpowiadać maksymalnie na dwa kolejne pytania. Dlaczego wybrane dziecko odpowiadało na pytania? Ano dlatego, ze uczestnik miał do dyspozycji tzw. trzy koła ratunkowe. Pierwsze z nich - to gotowiec. Uczestnik miał prawo raz w czasie trwania gry, gdy nie znał odpowiedzi na pytanie, zdecydować się na odpowiedź, którą udzielił piątoklasista, nie wiedząc, jakiej odpowiedzi właściwie on udzielił. Koło ratunkowe było więc obarczone sporą dozą ryzyka. Drugie koło ratunkowe - ściąga polegało na tym, że uczestnik mógł podejrzeć, co napisał piątoklasista i zdecydować, czy udzieli tej samej odpowiedzi, czy też odpowie inaczej. Trzecie koło ratunkowe - ratunek z kolei było kołem działającym automatycznie. To znaczy w przypadku gdy uczestnik udzielił błędnej odpowiedzi, a piątoklasista poprawnej, odpowiedź dziecka ratowała go przed odpadnięciem z gry. Każde z kół można było wykorzystać tylko raz.
   Pozostałe dzieci, które akurat nie zostały wybrane, również odpowiadały na pytania, tyle że ich odpowiedzi nie miały znaczenia. Piątoklasiści odpowiadali pisząc swoje odpowiedzi na specjalnym pulpicie. Uczestnik mógł w każdej chwili wycofać się z gry, zabierając dotychczasową wygraną. Tyle że każde wycofanie się z gry lub odpadnięcie z niej oznaczało konieczność wygłoszenia formułki, która brzmiała mniej więcej tak: "Ja, X, oświadczam, że nie jestem mądrzejszy od piątoklasisty".
   Jeśli chodzi o finał, tu zasady były nieco inne. Uczestnik nie mógł już skorzystać z pomocy dziecka, poznawał kategorię pytania, a następnie decydował, czy gra, czy też się wycofuje. Z tego co pamiętam nie było limitu czasowego, jeśli chodzi o odpowiedzi na pytania. W Polsce tylko jedna osoba odpowiedziała na wszystkie jedenaście pytań - główna nagroda padła w odcinku wyemitowanym 14 marca 2008 roku, a zwycięzcą okazała się Aleksandra Chomacka.



   Co można było wygrać w teleturnieju?
W pierwszej edycji za kolejne pytania można wygrać następujące kwoty:
 100, 250, 500, 1 000, 2 500, 5 000, 10 000, 25 000, 50 000, 100 000, nagrodą główną było zaś 300 000.
 W drugiej edycji kwoty były znacznie mniejsze i wynosiły: 50, 100, 200, 500, 1 500, 3 000, 6 000, 12 000, 24 000, 48 000, nagrodą główna było zaś 100 000. 

Z tego co pamiętam po piątym pytaniu zapewniało się gwarantowaną wygraną - w pierwszej edycji 2,5 tysiąca złotych, w drugiej kwota o tysiąc mniej.
   Program emitowano w latach 2007-2009. Przez pierwszy rok prowadził go Robert Korólczyk (z Kabaretu Młodych Panów), potem tę rolę przejęła Marzena Rogalska. Program był emitowany o godzinie 20.00, potem o 19.00. Powstał na licencji amerykańskiego teleturnieju: "Are you smarter than a 5th grader?", który pojawił się na początku 2007 roku. 

sobota, 27 czerwca 2015

Va Banque

 Teleturniej Va banque pojawiał się w telewizji w latach 1996-2003. Emitowała go TVP 2, dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i wtorki ok. 19.30. Prowadzącym był znany aktor Kazimierz Kaczor.
    Co wyróżniało ów teleturniej w gronie innych, w których trzeba było wykazać się wiedzą, aby wygrać nagrodę? Odwrotna kolejność. To znaczy prowadzący nie czytał pytań, a uczestnicy nie odpowiadali. Prowadzący czytał odpowiedź - na przykład: "nazywamy tak chorobliwą namiętność do ognia i skłonność do podpalania". Zadaniem uczestnika było zaś zadać pytanie do przeczytanej odpowiedzi (np. co nazywamy piromanią?).
   Program składał się z dwóch rund. W każdej rundzie na tablicy pojawiało się sześć kategorii tematycznych. W każdej kategorii było zawartych pięć odpowiedzi, wartych od 100 do 300 złotych (w pierwszej rundzie) lub od 200 do 600 złotych (w drugiej rundzie).

W początkowych odcinkach wartość  Uczestnik wskazywał kategorię i kwotę, za jaką ma być przeczytana odpowiedź. Prowadzący czytał odpowiedź, uczestnik, który najszybciej się zgłosił zadawał pytanie. Jeśli odpowiedział dobrze, wybrana kwota była dopisywana do jego konta. Jeśli źle, wspomniana kwota była odpisywana (można było zejść poniżej zera, na szczęście w razie co nie trzeba było zwracać pieniędzy, jeśli program skończyło się z kwotą ujemną). Jeśli w ciągu kilku sekund nikt się nie zgłosił, prowadzący sam zadawał pytanie, czyli rozwiązywał zadanie. Kto wybierał kategorię i kwotę? Uczestnik, który jako ostatni udzielił prawidłowej odpowiedzi.
   Wśród kwot na tablicy ukryte było pole o nazwie premia. Jeśli ktoś na nią trafił, wybierał kwotę, za jaką chce odpowiadać, minimalnie najmniejsza kwota, jaka widniała na tablicy (w pierwszej rundzie 100, w drugiej 200), maksymalnie tyle, ile posiadał. Dobra odpowiedź - kwota trafiała na konto zawodnika, zła - tę kwotę odpisywano z jego konta. W pierwszej rundzie było jedno pole z premią, w drugiej dwa. Każda runda trwała ok. 12 minut lub do momentu, gdy zabrakło "odpowiedzi" na tablicy. Gdy do końca rundy zostawały trzy minuty, prowadzący wypowiadał formułkę: "Proszę państwa, do końca rundy zostało ok. 3 minut, na tablicy pozostało X haseł". Podobnie działo się, gdy do końca rundy zostawała minuta.
   Do rundy trzeciej, finałowej wchodzili uczestnicy, którzy mieli na koncie dodatnią liczbę punktów (pieniędzy). Prowadzący mówił, z jakiej kategorii pojawi się hasło finałowe, a następnie uczestnicy obstawiali kwoty, za jakie chcą zagrać w finale (maksymalnie tyle, ile zdobyli w dwóch poprzednich rundach). Prowadzący następnie czytał hasło, a uczestnicy pisali na monitorach pytanie. Mieli na to 30 sekund. Następnie następowało sprawdzanie odpowiedzi i kwot, jakie stawiali uczestnicy. Dobra odpowiedź - kwota dopisywana do konta, zła - odejmowana. Wygrywał uczestnik, który ukończył program z największą kwotą na koncie. Otrzymywał on prawo uczestnictwa w kolejnym programie (maksymalnie mógł wziąć udział w trzech odcinkach), wygrywał też oczywiście zgromadzoną kwotę.
   Jako ciekawostkę powiem, że pamiętam co najmniej kilka przypadków w finale, w którym uczestnik (pewnie stres zrobił swoje) udzielił odpowiedzi nie w wymaganej formie pytającej, a twierdzącej. I mimo że w zasadzie odpowiedź była prawidłowa, nie mogła zostać uznana z racji nie zachowania formy. 
   Teleturniej Va banque nie był oczywiście polskim pomysłem. Powstał na licencji amerykańskiego teleturnieju Jeopardy!, nadawanego w USA już od 1964 roku. Program trafił do wielu krajów. W 1994 roku pod taką samą nazwą (choć przez trzy pierwsze lata jako Riskant!) pojawił się na przykład w niemieckim RTL. Pod nazwą Jeopardy! emitowany był również w Finlandii, Danii, Francji, Indonezji, Australii, Kanadzie, Argentynie, Meksyku, Nowej Zelandii, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. W innych krajach teleturniej nosił inne nazwy. W Słowacji na przykład przez wiele lat nazywał się "Pokusenie", a potem "Riskuj". W Rosji była to "Swoja Igra", w Rumunii "Risti si castigi", w Holandii "Waagstuk!",a  we Włoszech "Rischiatutto".




Miliard w Rozumie

 Rzadko się zdarza, by teleturniej pojawiający się w polskiej telewizji, nie był pomysłem zaczerpniętym z innego kraju. A tak było w przypadku teleturnieju Miliard w rozumie, który na antenie TVP 1 pojawił się w 1993 roku. Jego prowadzącym był Janusz Weiss. 

   Teleturniej składał się z kilku rund. Przedstawię zasady obowiązujące w 1999 roku. Udział w każdym teleturnieju brały cztery osoby. Program składał się z kilku rund:
   Runda 1 - Pytanie dla każdego. Uczestnik nr 1 z tablicy, na której umieszczonych było 36 kategorii pytań (6 rzędów po 6 kategorii) losował jeden poziomy rząd z kategoriami. Spośród wylosowanego rzędu pytań wybierał kategorię, z której chciał usłyszeć pytanie. Następnie prowadzący naprzemiennie zadawał po dwa pytania z danej kategorii uczestnikowi nr 1 i nr 2. Następnie uczestnik nr 2 dokonywał losowania i na podobnej zasadzie odpowiadali uczestnicy nr 2 i 3. Następnie brali w rundzie udział uczestnicy nr 3 i 4, a na końcu uczestnicy nr 4 i 1. Za każdą prawidłową odpowiedź uczestnik otrzymywał punkt. Mogło się zdarzyć, że za prawidłową odpowiedź uczestnik mógł otrzymać tzw. "premię", czyli dodatkową nagrodę (zazwyczaj Encyklopedia PWN). Na tablicy znajdowały się oprócz kategorii także znaki - dwa wykrzykniki oznaczały na przykład, że zawodnik wybierał dwie kategorie - jedną dla siebie i rywala, a kolejną dla dwóch przeciwników (czyli np. gracz nr 1 wybierał nie tylko kategorię, na którą odpowiadał on i gracz nr 2, ale też kategorię, na którą później odpowiadali gracze nr 2 i nr 3). Wyboru mógł dokonać z całej tablicy, czyli wszystkich kategorii. Był też jeden wykrzyknik, iks, znaki zapytania oraz dwie strzałki tworzące kąt prosty (wektory). Wykrzyknik oznaczał możliwość wyboru dowolnej dziedziny z całej tablicy. Znak zapytania - pytanie niespodzianka (możliwe z każdej kategorii), wektory - możliwość wyboru kategorii nie tylko z linii poziomej, ale też pionowej. Iks (krzyżyk) natomiast oznaczał powtórne losowanie z wyeliminowaniem jednego szeregu kategorii.
   Runda 2 - Pytania dla wszystkich. Losowanie kategorii odbywało się na podobnych zasadach. Każdy uczestnik losował raz rząd i wybierał kategorię. Prowadzący zadawał pytanie, na które odpowiadali wszyscy uczestnicy, odpowiedź zapisując na tabliczkach. Na odpowiedź mieli 15 sekund. Następnie prowadzący sprawdzał odpowiedzi (uczestnicy pokazywali tabliczki) i mówił, kto odpowiedział prawidłowo. Za dobrą odpowiedź uczestnik otrzymywał dwa punkty.
   Runda 3 - Konkurs Janusza W. W materiale filmowym prezentowano cztery fragmenty związane z wybraną dziedziną (historia, botanika, itp.). Zadaniem uczestników było odgadnięcie, co w kolejnych fragmentach widzieli na filmie - np. nazwy ptaków, nazwiska pojawiających się ludzi, itp. Zazwyczaj za poprawne wszystkie odpowiedzi uczestnik zdobywał dwa punkty, za trzy jeden punkt, za mniej niż trzy - nie zdobywał punktów.
   Runda 4 - Skojarzenia. Prezentowane były różnego rodzaju zdjęcia związane z odpowiedzią na pytanie. Na zasadzie skojarzeń trzeba było dać prawidłową odpowiedź na pytanie zadane przed wyświetlaniem obrazów - np. co to za miejsce, jak się nazywa twórca, itp. Za prawidłową odpowiedź uczestnicy otrzymywali dwa punkty.
   Runda 5 - Encyklopedia. Jeden z uczestników, do którego podchodził z encyklopedią prowadzący, otwierał ją na przypadkowej stronie. Następnie prowadzący wybierał z encyklopedii, z otwartych dwóch stron hasło, które ogłaszał uczestnikom. Następnie czytał trzy warianty wyjaśnienia danego hasła (np. czy ekshibicjonizm to...). Zadaniem uczestnika było wybrać odpowiednie wyjaśnienie hasła. Dobra odpowiedź - dwa punkty.
   Runda 6 - Kto pierwszy. Prowadzący czytał osiem pytań, odpowiedzi udzielał ten, kto pierwszy zgłosił się do pytania. Można było zgłaszać się przed usłyszeniem pytania. Za dobrą odpowiedź uczestnik otrzymywał punkt, za złą punkt tracił.
   Dwóch uczestników przechodziło do kolejnego odcinka - rundy. Łącznie w pierwszej części sezonu brało udział 16 uczestników, którzy w kolejnych odcinkach rywalizowali między sobą aż do wyłonienia jednego zwycięzcy, który wygrywał tytułowy Miliard, a po denominacji - 100 tysięcy złotych.
   W pierwotnej wersji teleturnieju w każdym odcinku uczestniczyło dwóch zawodników, jeden przechodził do kolejnego programu. Pierwsza runda przypominała tę z późniejszej wersji - z tym, że każdy uczestnik wybierał po dwie kategorie, a prowadzący zadawał z każdej kategorii po jednym pytaniu. Za dobrą odpowiedź - jeden punkt.
   W kolejnej rundzie prowadzący zadawał pytania z listy 70 pytań. Uczestnik wybierał numer pytania, na które odpowiadał. Dobra odpowiedź - jeden punkt. Każdy uczestnik odpowiadał na cztery pytania.
   Kolejna runda to zadanie, do którego trzeba było użyć głowy. Na przykład z fizyki lub chemii. Nie chodziło liczenie, ale na przykład zrobienie chemicznego doświadczenia i opisanie go. Za prawidłowe wykonanie zadania - dwa punkty.
   Czwarta runda - losowanie jak w pierwszej, a dalszy ciąg przypominał rundę zwaną "Konkurs Janusza W.". Prawidłowa odpowiedź - dwa punkty.
   Runda piąta - przypominała trzecią, czyli do wykonania jakieś zadanie (np. wygranie czegoś na cymbałkach). Jury decydowało, ile punktów otrzymują uczestnicy.
   Szósta runda - Dwa zadania z zapisywaniem odpowiedzi na tablicy: np. zadanie z podręcznika z podstawówki (np. matematyczne). Dwa punkty za prawidłową odpowiedź.
   Siódma runda - życiorys. Prowadzący czytał życiorys kogoś znanego w trzech fragmentach. Za poprawną odpowiedź w trakcie pierwszego fragmenru można było zgarnąć 3 punkty, drugiego dwa, a trzeciego jeden. Uczestnicy mieli prawo udzielić raz błędnej odpowiedzi. Odpowiedzi uczestnicy udzielali na tablicy. Gdy uczestnik udzielił odpowiedzi, zatrzymywał czytanie słowem Stop, prowadzący sprawdzał i mówił, czy poprawna odpowiedź.
   Ostatnia runda to encyklopedia, ale na innych zasadach niż w późniejszych latach. To znaczy hasło i trzy możliwe definicje wybierali sami zawodnicy, nawzajem próbując siebie wprowadzić w błąd. Jeśli rywal wskazał błędną odpowiedź, zadający zdobywał dwa punkty.
   W przypadku remisu następowała dogrywka na zasadach rundy drugiej. To znaczy prowadzący zadawał pytania naprzemiennie obydwu uczestnikom dopóki na tablicy wyników przestał widnieć remis.
   W 2002 roku rundy były następujące:
1) Poznajmy się - szesnaście kategorii, z których uczestnicy wybierali po jednej i odpowiadali z niej na pytanie. W sumie każdy odpowiadał na dwa pytania. Następnie uczestnicy wybierali kategorie dla przeciwnika (także dwie). Jeśli ktoś odpowiedział źle - tracił 250 zł (uczestnicy zaczynali program z kwotą 2,5 tys.), pieniądze trafiały do tzw. rozumu, a pytanie trafiało do przeciwnika, który również tracił pieniądze, jeśli nie odpowiedział prawidłowo. Jeśli dwaj uczestnicy odpowiedzieli źle - pytanie prowadzący zadawał telewidzom. Za prawidłową odpowiedź ktoś mógł wygrać drobną sumę pieniędzy (250 zł.?)
2) Skojarzenia - na zasadzie z poprzednich lat, z tym, że każdy z uczestników odpowiadał na inny ciąg skojarzeń. Błędna odpowiedź - strata 250 zł.
3) Najszybsze pytania - prowadzący czytał 10 pytań, na które uczestnicy mieli odpowiedzieć tak lub nie (bez zastanowienia). Odpowiadali naprzemiennie. Za każdą błędną odpowiedź - 250 zł kary.
4) Konkursy Janusza W. Zasady jak w 3 rundzie w latach 1995-2000, z tym, że każdy miał swój konkurs (prowadzący przygotowywał w sumie trzy konkursy z różnych kategorii, by uczestnicy mieli wybór).
5) Wielka zmyła - hasła z encyklopedii. Prowadzący czytał hasło i jego definicję, w którą wpleciona była zmyłka - błąd. Zadaniem uczestnika było wychwycić ów błąd.
6) Kto pierwszy? Zasady jak we wcześniejszych latach. Łącznie sześć pytań. Jednego nie jestem pewien - wydaje mi się w przypadku dobrej odpowiedzi uczestnik zabierał pieniądze (250 zł) z puli przeciwnika. Zła odpowiedź strata pieniędzy (na rzecz rozumu). Mogę się jednak mylić...
   Oczywiście widziałem też programy z innymi rundami, kategoriami pytań i zasadami, ale opisałem te, które wydawały mi się najbardziej pamiętne. Początkowo program pojawiał się w czwartki ok. 17.20 (po Teleexpresie), potem w soboty około południa
Teleturniej zniknął z anteny TVP w 2005 roku.

   I jeszcze ciekawostka - w połowie lat 90 w ferie pojawił się program Ferie z miliardem,na zasadach teleturnieju Miliard w rozumie



niedziela, 21 czerwca 2015

Najsłabsze Ogniwo

Teleturniej "Najsłabsze ogniwo" emitowany był w stacji TVN w latach 2004-2006. Prowadzącym była Kazimiera Szczuka, która słynęła z ciętego języka. Najchętniej oglądane odcinki gromadziły ok. 3 miliony widzów, średnia oglądalność, ok. 1,5 miliona. nadawany był  od poniedziałku do piątku. Puszczany był  o 20.30 

   Program zapowiadany był jako wielki hit, który popularnością miał dorównać "Milionerom". Z nieznanych bliżej powodów nie dorównał, co może nieco dziwić. W każdym programie udział brało ośmiu uczestników. Program składał się z siedmiu rund i finału. W każdej rundzie zawodnicy po kolei odpowiadali na pytania. Maksymalnie można było w każdej rundzie (za wyjątkiem siódmej, o czym później) wygrać 3000 zł. Pierwsza runda trwała 2 minuty i 30 sekund, kolejne po 10 sekund mniej. Siódma trwała więc półtorej minuty.. Pieniądze uczestnicy zarabiali odpowiadając na pytania - wartość kolejnych pytań wynosiła: 100 zł, 300 zł, 600 zł, 900 zł, 1300 zł, 1800 zł, 2400 zł, 3000 zł. Jeśli więc odpowiedzieli poprawnie na osiem pytań z rzędu i żadne z nich nie zdecydowało się na zamieszczenie wcześniej pieniędzy w banku, runda się kończyła wcześniej.
   O co chodzi z tym bankiem? W każdej chwili każdy uczestnik mógł, przed usłyszeniem pytania powiedzieć słowo bank. Wówczas pieniądze zarobione przez poprzedników (od momentu ostatniej złej odpowiedzi) trafiały do banku i były bezpieczne. Jeśli ktoś tego nie zrobił, a następnie źle odpowiedział na pytanie, pieniądze przepadały.
   Po każdej rundzie każdy zawodnik musiał napisać na tablicy imię zawodnika, który jego zdaniem powinien odpaść. Nie było obowiązku typowania najsłabszego gracza, można było wyeliminować najmocniejszego. Odpadała osoba, na którą wskazało najwięcej osób. Jeśli był remis w głosach, osobę, która odpada wskazywał ten, kto był najmocniejszym ogniwem w danej rundzie.
   Po sześciu rundach na placu gry pozostawały dwie osoby, które przed finałem rozgrywały ostatnią, siódmą rundę. To, co wygrywali w ostatniej rundzie było mnożone przez 3. Łącznie więc w siedmiu rundach można było wygrać 27 000zł. Po siódmej rundzie dwaj uczestnicy mierzyli się w finale. Każdy z nich musiał odpowiadać na pięć pytań. Zawodnicy odpowiadali naprzemiennie. Zawodnik, który odpowiedział na większą liczbę pytań, wygrywał. Jeśli był remis, zadawana była kolejna szósta runda pytań, jeśli był nadal remis, siódma runda i tak aż do rozstrzygnięcia. Jeśli wynik został rozstrzygnięty już po trzech lub czterech rundach pytań, gra kończyła się.
   Wracając do Szczuki, zdarzało jej się mówić teksty w stylu (cytat zaczerpnięty z forum TVN): "Kolejna seria wierceń w waszych głowach zakończyła się fiaskiem, bo okazało się, że już nie ma tam oleju". Była ostra, nie patyczkowała się, wielu usłyszało mnóstwo niemiłych uwag pod swoim adresem. Jedni ją lubili, inni nie znosili. Moim zdaniem do akurat tego teleturnieju nadawała się idealnie.
   Teleturniej powstał na licencji brytyjskiego programu "The Weakest Link", wymyślonego w 2000 roku i emitowanego w stacji BBC w latach 2000-2012. Trafił do wielu krajów nie tylko w Europie. Emitowany był m.in. w Szwecji (Svagaste Lanken), Hiszpanii (El Rival Mas Debil), Serbii (Najslabija Karika), Rumunii (Lantul Slabiciunilor), Portugalii (O Elo Mais Fraco), Mołdawii (Veriga Slaba), Izraelu (Halulia Hahalasha), Niemczech (Der Schwachste fliegt!), Czechach (Nejslabsi! Mate padaka!) czy Azerbejdżanie (Zaif Band). Najdłużej oprócz Wielkiej Brytanii emitowany był w Chorwacji i Francji (6 lat), a także Meksyku i RPA (5 lat). Program obecnie jest emitowany w Azerbejdżanie i we Francji, wznowiona ma być również produkcja w Turcji.

sobota, 20 czerwca 2015

Chciwość czyli żądza pieniądza

Napiszę co nieco o teleturnieju"Chciwość, czyli żądza pieniądza". Program emitowany był w Telewizji Polsat przez kilka miesięcy w 2001 roku. Prowadzącym był Mirosław Siedler, aktor mający  na koncie wiele epizodów filmowych (m.in. w filmie "Porno", czy serialu "Ekstradycja 3".Prowadził także teleturniej Duety do mety

    Główną nagrodą był milion złotych, by jednak go zgarnąć, trzeba było ryzykować utratę wcześniejszej wygranej. Najwyższą wygraną była kwota wynosząca ok. 500 tysięcy złotych. Wówczas była to najwyższa wygrana w teleturnieju w Polsce. Najwyższa, bo kwota przekroczyła nieco pół miliona, podczas gdy w milionerach emitowanym w tym samym czasie w TVN-ie padła wygrana równo pół miliona.
   Gra rozpoczynała się tzw. eliminatorem. Udział brało w nim sześciu uczestników. Prowadzący zadawał pytanie, odpowiedzią na nie była liczba (max. składająca się z czterech cyfr, na przykład rok jakiegoś zdarzenia). Uczestnik, który odgadł właściwą liczbę lub był najbliżej poprawnej odpowiedzi zostawał kapitanem, uczestnik z najsłabszym wynikiem odpadał z gry. W przypadku remisu o kolejności decydował czas.
   W kolejnych rundach pojawiały się pytania warte coraz więcej pieniędzy. Pytań było osiem.
Były warte kolejno: 1tys, 5tys, 10tys, 20 tys., 50 tys., 100 tys., 500 tys., 1 mln. Do każdego pytania pojawiało się kilka możliwych odpowiedzi do wyboru.
W pytaniach 1-2 pojawiały się cztery odpowiedzi, w pytaniach 3 i 4 - 5 odpowiedzi, a w każdym kolejnym o jedną odpowiedź więcej. W czterech pierwszych pytaniach jedna odpowiedź była poprawna, w pozostałych cztery.
   Na pierwsze cztery pytania odpowiadali kolejno zawodnicy nie będący kapitanem. Zadaniem kapitana było zatwierdzić albo zmienić odpowiedź. Jeśli odpowiedź była poprawna, kapitan mógł decydować, czy grają dalej, czy też nie. Zła odpowiedź powodowała, że tracili wszystko. Jeśli zdecydowali się grać dalej, następowała runda eliminacyjna(terminator). Losowano uczestnika, który dobierał sobie partnera, z którym chciał stoczyć pojedynek o pozostanie w grze. Prowadzący zadawał pytanie, a uczestnik, który szybciej nacisnął przycisk odpowiadał na nie. Dobra odpowiedź pozostawiała w grze, odpadał rywal. Zła odpowiedź oznaczała eliminację. Jeśli wyeliminowany został kapitan, wówczas osoba, która go wyeliminowała zostawała nowym kapitanem. Nie wiem, czy wylosowana osoba mogła odmówić rywalizacji, w każdym razie otrzymywała za udział w rozgrywce kwotę 5.000zł, która pozostawała na jego koncie nawet jeśli on odpadał.
   Przed piątym pytaniem kapitan otrzymywał coś w stylu koła ratunkowego. Może go użyć w każdym momencie, ale tylko w pytaniach 5-7. Koło ratunkowe powodowało, że spośród odpowiedzi znikała jedna zła. W trakcie sprawdzania odpowiedzi, po ujawnieniu trzech poprawnych, prowadzący proponował określoną kwotę za rezygnację z dalszej gry. W przypadku rezygnacji w którymkolwiek momencie pieniądze były dzielone na wszystkich uczestników pozostających w grze. Decydował kapitan, a w siódmym pytaniu o dalszym sprawdzaniu musiała zadecydować większość (2 z 3). 
   W decydującym o głównej wygranej pytaniu musiały chcieć wziąć udział obydwie osoby pozostające w grze. W przypadku gdyby uczestnicy zdecydowali się na grę o wszystko, nastąpiłaby runda eliminacyjna, po której pozostałby tylko jeden uczestnik. Finalista otrzymałby pytanie z możliwymi odpowiedziami (według różnych źródeł osiem lub dziewięć), z których musiałby wskazać cztery prawidłowe. W tym wypadku sporą rolę jednak odgrywał czas. 30 sekund na wybór, a potem kilka na zaznaczenie odpowiedzi. Poprawne odpowiedzi - zwycięstwo, złe - utrata wszystkiego. W tym wypadku nie było możliwości wycofania się przed sprawdzeniem wszystkich odpowiedzi.
   I jeszcze kwestia pytań. Dotyczyły one przede wszystkim wiedzy powszechnej, a także o kulturze i mediach.
   "Chciwość, czyli żądza pieniądza" to teleturniej, który powstał w USA w 1999 roku pod nazwą "Greed". Trafił do wielu krajów, wszędzie jednak dość krótko utrzymywał się na antenie. Ciekawostką jest, że w Wielkiej Brytanii teleturniej prowadził Jerry Springer. Teleturniej pojawił się też w Rosji, Hiszpanii, Portugalii, RPA, Wenezueli, Finlandii, Włoszech, Australii .

Fragmenty filmowe
wersja amerykańska


wersja brytyjska

Bouli

Ponownie wracamy do tematu znanych,animowanych bajek

Na wstępie dedykuję ten post Carlannite
Mojej przyszłej dziewczynie ;) :*



Bouli -belgijsko-francuska seria filmów animowanych z końca lat 80 XX wieku o przygodach bałwanka o tym samym imieniu. Roztopiony przez słońce,powrócił do dawnych kształtów i ożył,dzięki magicznej mocy Księżyca i dołączył do przyjaciół do Krainy Bałwanków,zamieszkałych w igloo na zamarzniętej rzece.
Imię Bouli pochodzi od francuskiego określenia boule de neige, czyli kula śnieżna.



Seria liczyła sobie 114 odcinków – 78 pięciominutowych i 36 siedmiominutowych. W Polsce serial był nadawany od 14 września 1990 - w piątkowej wieczorynce aż do 1992 przez TVP1 w ramach Wieczorynki i był wówczas jedną z najpopularniejszych dobranocek. W oryginalnej wersji większości postaci, w tym głównemu bohaterowi, głos podkładały kobiety. W polskim dubbingu nie zachowano tej reguły.
 Od 26 kwietnia 2009 roku bajka  jest emitowana  w TVP Polonia w bloku Dobranocka.


Duety do Mety

Uwielbiam gry planszowe.
Dlatego dzisiaj opiszę pokrótce teleturniej "Duety do Mety"
Teleturniej emitowany w latach 1998-2000 na antenie TVP 2 prowadzony przez Mirosława Siedlera.
Polska wersja programu The Mad Dash emitowanego w Kanadzie w latach 70 XX wieku 

Zasady Gry
W grze brały udział dwie dwuosobowe drużyny Zasady teleturnieju były oparte na popularnych grach planszowych.Jedna z osób poruszała się po planszy jako pionek,druga druga stała za pulpitem i odpowiadała na pytania zadawane przez prowadzącego.



Przebieg gry
Prowadzący zadawał pytania zawodnikom przy pulpicie w następujący sposób: najpierw trzy możliwe odpowiedzi, a następnie treść pytania. Zawodnik, który pierwszy się zgłosił przez naciśnięcie przycisku, odpowiadał. Poprawna odpowiedź dawała prawo do rzutu kostką. 

Na kostce w miejscu szóstki znajdowała się kwota 100 zł, po wyrzuceniu której kwota ta wpływała na konto zawodników. 


Po wyrzuceniu konkretnej liczby oczek, zawodnik na planszy przesuwał się o odpowiednią liczbę pól do przodu i musiał zastosować się do pola, na którym się zatrzymał. Wygrywała ta drużyna, której zawodnik-pionek pierwszy dotarł do mety. Obowiązywała zasada, że należało wyrzucić dokładnie tyle oczek na kostce ile pól brakuje do mety, tzn. w przypadku wyrzucenia większej liczby oczek należało cofnąć się o nadwyżkę. Zwycięska drużyna mogła brać udział w kolejnej rozgrywce. 
Drużyna, która wygrała 6 kolejnych rozgrywek wygrywała nagrodę specjalną, najczęściej był to samochód.

Pola na planszy
Plansza składała się z 20 pól, których układ za każdym razem ulegał modyfikacji. Nie wszystkie z niżej wymienionych musiały być obecne. Pól z nagrodami rzeczowymi było co najmniej 3, a z kwotą pieniężną zwykle 2. Poza tym pola się nie powtarzały.


Pola działające na korzyść:

NAGRODA - dana nagroda rzeczowa wpływa na konto drużyny.
KWOTA - dana kwota pieniężna wpływa na konto drużyny.
X2 - podwojenie zdobytej do tej pory kwoty pieniężnej.
EXTRA RZUT - dodatkowy rzut kostką.
EXTRA PLANSZA - dodatkowe zaliczone zwycięstwo.
ODBIERZ - możliwość odebrania przeciwnikowi jednej ze zdobytych przez niego nagród rzeczowych.
UBEZPIECZENIE - zawodnik może z niego jeden raz skorzystać w celu uniknięcia negatywnych skutków działań niektórych pól.
NA SKRÓTY - zawodnik przechodzi na skróty przez mostek. Musi zastosować się do pola po drugiej stronie. Najczęściej było to pole ZGADULA.
BIEG - zawodnik rzuca kostką, zawodnik na planszy ma tyle sekund na bieg po planszy w stronę mety, ile oczek zostało wyrzuconych. Zatrzymuje się na polu, do którego zdołał dobiec i musi się do niego zastosować.
BIORĘ WSZYSTKO - początkowo w programie funkcjonowała zasada, że drużyna, jeśli zdobyła w danej rozgrywce kilka nagród rzeczowych, mogła zachować tylko jedną z nich. Zatrzymanie się na tym polu pozwalało zachować wszystkie zdobyte nagrody. Później zrezygnowano z tej zasady.

Pola działające na niekorzyść:

FILANTROP - zawodnik rzuca kostką, ruch wykonuje drużyna przeciwna (w przypadku wyrzucenia 100 zł, kwota także wpływa na konto przeciwnika).
RZUT POWRÓT - dodatkowy rzut kostką, zawodnik cofa się o wyrzuconą liczbę oczek (w przypadku wyrzucenia 100 zł, kwota normalnie wpływa na konto drużyny, nie jest odejmowana).
DESANT - zawodnik przechodzi przez mostek cofając się na planszy. Musi zastosować się do pola po drugiej stronie. Najczęściej było to pole ZGADULA.
PLAJTA - strata wszystkich zdobytych w rozgrywce nagród pieniężnych.
KRACH - strata wszystkich zdobytych w rozgrywce nagród rzeczowych.
POWRÓT - zawodnik wraca na początek planszy.
Inne pola:

ZAMIANA - zawodnicy na planszy zamieniają się miejscami.
ZGADULA - zagadka dla zawodnika na planszy, najczęściej w formie rebusu albo związana z zaprezentowanym materiałem filmowym lub dźwiękowym. Odgadnięcie daje prawo do dodatkowego rzutu kostką.
SPRAWDŹ SIĘ - zadanie sprawnościowe dla zawodnika na planszy. Zaliczenie daje prawo do dodatkowego rzutu kostką. Przy niektórych zadaniach można wybrać inną opcję na swoją korzyść lub niekorzyść przeciwnika.


piątek, 19 czerwca 2015

Podaj Dalej

Teleturniej pojawił się w 1998 roku w stacji, która przetrwała zaledwie dwa lata. Nazywała się Nasza TV. A teleturniej brzmiał Podaj dalej.
   Znalazłem wiele krytycznych opinii na temat tego teleturnieju. Ja tam dość często go oglądałem, choć jakoś strasznie mądry to on nie był. Na czym polegał? Otóż stawały w szranki  dwie pięcioosobowe drużyny. Generalnie chodziło o to, aby przekazać kolejnym kolegom z drużyny za pomocą słów naprowadzających przedstawione przez prowadzącego hasło.
Niczym gra w głuchy telefon. Gdy pierwsza osoba przekazywała drugiej, pozostałe trzy stały tyłem i miały założone słuchawki (głośna muzyka). Haczyk polegał na tym, że słowa naprowadzające nie mogły się powtarzać.Każda runda trwała 40 sekund. Zgadywanie było przerywane, jeśli słowo opisujące się powtórzyło, skończył się czas albo zawodnik powiedział inną formę hasła lub gestami naprowadził na właściwe hasło.
   Za każde hasło odgadnięte hasło drużyna dostawała  punkt (w pierwszej i drugiej rundzie za odgadnięte hasło był 1 punkt-maksymalnie 4 punkty.w trzeciej zaś rundzie były podwojone punkty -maksymalnie 8 punktów do zdobycia).  Jeśli po  rundzie  zasadniczej obydwie drużyny miały taką samą sumę punktów , o tym, kto weźmie udział w finale, decydowała runda dodatkowa. Wówczas to kapitan "mistrzów"  widział, jakie jest hasło i decydował, czy to oni mają przekazywać to słowo, czy też przeciwnicy. Jeśli drużynie udało się hasło przekazać, wchodziła do finału, jeśli nie - wchodził rywal.
   O co chodzi z tymi mistrzami? Ano prosta sprawa, drużyna, która w danym odcinku docierała do finału, automatycznie awansowała do kolejnego odcinka. Jak przebiegał finał? Jedna z osób z drużyny
(najczęściej kapitan drużyny)otrzymywała hasło i musiała podać cztery dodatkowe hasła, które z nim się wiążą(kojarzą), takie, na które wpadną koledzy/koleżanki z drużyny. Następnie drużyna miała 20 sekund na odgadnięcie tych czterech słów. Każdy zawodnik przez pięć sekund wymieniał tyle słów, ile przyszło mu do głowy,najważniejsze było, aby wreszcie trafić te właściwe. Raz się udawało, innym razem nie.
   Program później pojawił się w RTL 7 (lata 2000-2001), wówczas prowadził go Wiesław Tupaczewski z Kabaretu OT.TO.
Pierwszą edycję prowadził Piotr Wiszniowski
Maksymalne kwoty do wygrania finału w I edycji wynosiła 20.000 zł a w II tylko 5.200 zł
 Podaj dalej, jak większość teleturniejów, nie został wymyślony w Polsce. Powstał w USA pod nazwą Bruce Forsyth's Hot Streak w 1986 roku. Najdłużej był emitowany w Niemczech (Ruck-Zuck), bo aż od 1988 do 2005

Dla porównania odcinki obu edycji tego teleturnieju
I edycja
II edycja




Napiszcie w komentarzu,która wersja Wam bardziej przypadła do gustu ? :)

Czego uczą teleturnieje?



Bez teleturniejów wielu nie wyobraża sobie współczesnej telewizji. Obecne od początku istnienia tego medium. Jaką rolę pełnią i mogą pełnić teleturnieje w edukacji? Uczą rywalizacji czy przekazują wiedzę?


Mówiąc o teleturniejach trudno przeoczyć dwóch ważnych aspektów tej popularnej formy telewizyjnej: rozrywki i edukacji. Współcześnie wiele aktywności ludzkich nabiera cech show za sprawą rozwiniętej kultury audiowizualnej, która mocno eksponuje emocjonalność i dramaturgię zdarzeń. Najpierw chcemy coś przeżyć. Jeśli telewizja przekazuje wiedzę, informację czy przybiera postać forum dla wymiany poglądów, to najpierw chce wzbudzić u widza afekt, emocje, bawić go lub wzruszać. Dopiero potem zajmuje się właściwym celem przekazu. Teleturniej wpisuje się tą w logikę współczesnej kultury audiowizualnej, ściślej w nurt tzw. edutainment, edukacji będącej zabawą. I dobrze, bo oglądając telewizję chcemy przede wszystkim odpocząć i coś przeżyć. Teleturniej pełni zatem co najwyżej rolę pre-edukacyjną, zaciekawia wiedzą i wprowadza w zagadnienia naukowe. Edukacja jest wysiłkiem samodzielnym lub szkolnym, związanym z poszukiwaniem i badaniem. Nie polega na popisach erudycyjnych – jak to bywa właśnie w teleturniejach, ale zmierza odpowiedzi na ważne dla człowieka pytania. Do tychże poszukiwać można zachęcać przez osobisty przykład w relacji mistrz-uczeń albo poszukiwać różnych form popularyzowania nauki. Jedną z nich może być teleturniej.

Telequiz – anglosaskie określenie tej popularnej formy telewizyjnej (niekiedy mający nazwę quiz,quizshow)– wydobywa też inny wymiar edukacji, mianowicie rywalizację. To ona czyni spektakl dramatycznym, nieprzewidywalnym a przez to atrakcyjnym. Staje się widowiskiem bliskim meczom sportowym, w których nie znamy rezultatu walki i z pasją śledzimy niespodziewanie zmieniające się sytuacje na boisku. I nie ma w tym nic złego. Trudno oszukiwać samego siebie twierdząc, że edukacja – zdobywanie wiedzy – nie łączy się z rywalizacją. Od pierwszych klas szkoły podstawowej rysuje się podział na prymusów i słabszych uczniów. Szkoła nagradza postawy aktywne, bierne – potępia. Lepsi wygrywają. Edukacja staje się polem walki, o ile w tej walce szanuje się zasady, wszystko jest jak najbardziej w zgodzie z porządkiem społecznym.

Zatem można powiedzieć, że teleturnieje pre-edukują i uczą rywalizacji, posługując się telewizyjnym gatunkiem show. Obok programów informacyjnych i seriali najczęściej goszczą na naszych ekranach ze względu na liczne grupy odbiorców. Interesujące, że ów gatunek jest obecny w telewizji niemal od początku istnienia tego medium. Pierwszy telequiz wyemitowała w 1938 roku BBC. W Telewizji Polskiej pojawiły się one w latach 60-tych. Najdłużej utrzymującym się teleturniejem w TVP jest Wielka Gra. Obecnie polskie telewizje rzadziej wymyślają własne formy, a wolą korzystać z gotowych, spolszczonych wersji głównie amerykańskich programów. Zaletami tych tzw. formatów telewizyjnych jest sprawdzona przez ich twórców znajomość: zainteresowania odbiorców danym programem, wielkości widowni i szacunkowych wpływów z reklam. Telewizja kupuje prawo do emisji programu wraz z pisemnymi wytycznymi jak program realizować; rzecz jasna także z symulacją kosztów i zysków (w żargonie telewizyjnym nazywa się to niekiedy „biblią”).

W latach 90-tych mieliśmy w Polsce swoisty wysyp zagranicznych teleturniejów. Dość wspomnieć o takich programach jak: „Koło fortuny”, „Jeden z dziesięciu”, „Familiada”, „Va banque” czy „Idź na całość”. Ich widownia w Stanach Zjednoczonych i Anglii sięgała kilku milionów widzów. Moda na formaty dotyczy nie tylko teleturniejów, ale także najbardziej dziś popularnych reality shows czy talk shows.
Każdy teleturniej jest specyficznym widowiskiem. Ma – jak to było powiedziane – swoistą dramaturgię często zakończoną efektownym finałem. Stawką bywają niekiedy cenne rzeczowe lub pieniężne nagrody, co ową dramaturgię wzbogaca. Widz odczuwa emocje, niekiedy sam zgaduje hasła wraz z uczestnikami programu. Ma też niekiedy możliwość uczestniczenia w emisji siedząc na widowni w studio telewizyjnym. Głównie jednak uczestniczy na sposób pośredni – medialny, ma możliwość sprawdzenia siebie jedynie prywatnie, co daje mu jednak wrażenie rzeczywistego udziału w grze i rywalizacji. Audycje te mogą zatem do pewnego stopnia zaspokajać emocjonalne i edukacyjne potrzeby widzów.
Dobór uczestników zwykle odbywa się w przedemisyjnych eliminacjach lub na podstawie losowego doboru, coraz częściej polegającego na wysłaniu płatnego sms-a ze zgłoszeniem do programu. Ta zmiana w sposobie eliminacji wiąże się na pewno z chęcią zwiększenia zysków producentów programów i nowymi możliwościami ich finansowania m.in. audiotele. W doborze losowym pytania są zwykle banalnie proste, inaczej niż w przypadku eliminacji, gdzie kandydaci do programu mają do rozwiązania trudne i sprawdzające wszechstronność wiedzy testy.

Ogólnie teleturnieje można podzielić na  losowe – „Idż na całość”;  wiedzy ogólnej – „Jeden z dziesięciu” lub wiedzy specjalistycznej – „Wielka gra”, „Miliard w rozumie”; ; teleturnieje przygodowe (Fort Boyard) ;turnieje umiejętności – „Chwila prawdy”. Nie chodzi zatem tylko o pytania, ale również o zadania. W teleturniejach umiejętności uczestnicy muszą wykazać się m.in. kondycją fizyczną, szybkością i wytrzymałością. Istnieją oczywiście formaty pośrednie łączące aspekty intelektualne, psychologiczne i fizyczne (m.in. program „Dog eat dog,który w Polsce był znany pod nazwą Oko za oko).
Obawę może budzić odchodzenie od erudycyjnego charakteru tych programów do formatów eksponujących bardziej element losu czy sprawności. Traci na tym na pewno wymiar pre-edukacyjny teleturniejów.

Ciąży na tym zapewne ich popularny charakter. Toteż wiedza, którą przekazują ma charakter dość pospolity. Wyjątkiem są wspomniane programy typu „Wielka Gra” czy „Miliard w rozumie” skierowane do bardziej wyrobionej intelektualnie widowni. Twórcy „Familiady” zakładają obecność zupełnie innego odbiorcy. Bohaterami programu są osoby o przeciętnej erudycji bliższej poziomowi wiedzy widowni, do której program jest skierowany. Nie można jednak zupełnie odbierać im znaczenia pre-edukacyjnego. Kształcą sztukę skojarzeń i uczą się myśleć kategoriami tzw. przeciętnego odbiorcy. Są również świadectwem ogólnego poziomu wykształcenia społeczeństwa i zwierciadłem dominującej obyczajowości. Natomiast wymiar pre-edukacyjny teleturniejów typu „Idź na całość” jest znikomy. O wysokiej wygranej nie decydują kompetencje, sprawności czy wiedza, ale los szczęścia. Emocje wiążą się zatem z nieprzewidywalnością i wysokością wygranej.
Polski rynek mediów nabiera cech gospodarki kapitalistycznej. W epoce PRL teleturnieje były bardziej wyrazem edukacyjnej misji niż obecnie. Współcześnie decyduje bardziej czynnik finansowy i stopień popularności. W warunkach wolnorynkowych utrzymanie i rozwój teleturniejów wiedzy zależy od zapotrzebowania widowni. Do czasu poprawy ogólnego wykształcenia społecznego – trzeba wierzyć, że w taką stronę zmierzamy – zadaniem ochrony teleturniejów prezentujących wysoki poziom wiedzy winny zajmować się medialne instytucje publiczne: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji; Polskie Radio i Telewizja Polska. Teleturnieje wiedzy spełniają ważną funkcję społeczną: rozbudzają zainteresowania i są jedną z medialnych form edukacji ustawicznej, edukacji dla dorosłych. Dlatego decydowania o ich losie nie sposób pozostawić wyłącznie na pastwę rynkowo-medialnych zachowań.

niedziela, 14 czerwca 2015

Telewizja w wierszach

Mam takie ciekawe spostrzeżenie,które dawno odkryłem.
Wiersze mogą być praktycznie o wszystkim nawet o programach telewizyjnych.

Pozwoliłem sobie zamieścić kilka swoich wierszy,




Jestem uczestnikiem tej gry
Moi rywale są mądrzy.
Każdy chce w odcinku wygrać trzy tysiące.
Nikt nie wie na co wydać te pieniądze.

Na pytanie co to ukulele?
Nie pomoże ci w tym morskie ziele.
Trzy rundy w odcinku emocji co niemiara.
Poznać Pana Sznuka i gra gitara.

Trzy sekundy łatwo o błąd
Dla rywali jesteś głąb.
Pytania w programie nie są takie trudne.
Chociaż układanie ich jest żmudne.

Za chwilę finał trudno odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Po trzech prawidłowych odpowiedziach szansa wyznaczania.
Czy wyznaczysz do odpowiedzi konkurenta czy weźmiesz pytanie na siebie ?
Wygrasz wielki finał będziesz w siódmym niebie.



Wchodzi do studia pan numer sześć,
Wita się ochoczo: dzień dobry, cześć.
Do finału – marzeniem jest zawodnika,
„Byle nie literatura! Fizyka, matematyka”.

Pani z czwóreczką go bacznie obserwuje.
Co pana numer sześć już do startu motywuje.
Taktykę obrała jedną i trzyma się jej twardo:
Najlepsza pierwsza myśl – jej trzymać się warto.

Ósemka niecierpliwie wierci się, rad,
Że za chwile odpowie na pytań grad.
Pewny siebie, wszak powtarzał długo,
Czym jest higrometr a kim Victor Hugo.

Pani polonistka z trójką zaniepokojona,
Że pytania nie z Norwida, a będą z Newtona.
Lecz że muzyka i kino też ją zajmuje,
Z odwagą na stanowisko wnet przystępuje.

Z obawą patrzy na innych jedyneczka,
Jeszcze przed chwilą z notatkami teczka,
Teraz zdać się na własną trzeba głowę,
Czy nie padnie pytanie o coś, co nowe?

Pan z dziewiątką to wszechstronny specjalista,
Lecz przeraża go muzycznych pytań lista,
Każda szansa jest na wagę złota,
Stracić je zbyt szybko – głupota!

Pan Tadeusz daje znak – rozpoczynamy!
Wszyscy w głowie z myślą: „Radę damy!”
A telewidzowie głowią się razem z nimi
Nad pytaniami wcale nie prostymi!












W tym programie 8 pytań 
Prowadzący Ciebie wita
Mówi co musisz zrobić 
By okrągły milion zdobyć 

Na początku słyszysz dwie kategorie
Czy wybierzesz "suchary z familiady" czy "stare melodie"
Idealna zgodność twojego partnera 
Zrobi z Ciebie milionera

Twoja gra jest czasem prosta
Choć czasami ryzykowna
Obstaw przy każdym pytaniu właściwą zapadnię
Zła odpowiedź - twoja forsa spadnie


Takie to już przyszły czasy!
Na pieniądze człowiek łasy
Ciągle myśli, kombinuje,
Lecz gotówki mu brakuje.
To nie taka prosta sprawa,
Fortuna nie jest łaskawa
Kto ją ma, najczęściej kręci
Inni na nią mają chęci.
Przed laty było wesoło,
Duże tajemnicze koło
Wiele osób przyciągało
I niektórym wygrać dało.
Magda Masny promieniała,
Gdy literki odsłaniała
Podniecali się widzowie,
Każdy chciał być mocny w słowie,
Nerwy napiął tak jak struny
By być przy ,, Kole Fortuny ,,
I wyjść ze studia z gotówką
Trzeba zgadnąć gdzie jest słówko.

Dla mnie koło duże, małe
Nie jest wcale ideałem.
Nigdy w życiu nie kręciłem,
Więc fortuny nie zdobyłem
Czasem lepiej, gorzej było
Życie koło zatoczyło...